piątek, 28 września 2018

Mąż, co miał 11 ust



Byli raz sobie król i królowa, którzy nie mieli dzieci. Tak się tym martwili, tak się martwili, że nikt się nigdy nie martwił bardziej od nich. Wreszcie królowa zaszła w ciążę i urodziła córkę, najpiękniejszą na świecie. Przy jej narodzinach stawiły się wróżki. Wszystkie jednak powiedziały królowej, że mąż jej córki będzie miał jedenaścioro ust albo, jeśli księżniczka nie wyda się przed ukończeniem dwudziestu dwóch lat, zmieni się w ropuchę. Przepowiednia ta wzbudziła niepokój królowej.

Córka ledwo skończyła piętnaście lat, gdy zjawił się mężczyzna, który miał jedenaścioro ust i osiemnaście stóp wzrostu; ale księżniczce wydał się tak wstrętny, że nawet słyszeć o nim nie chciała. Zbliżały się jednak fatalne urodziny, a król, który wolał, żeby jego córka wyszła za potwora, niż żeby zmieniła się w ropuchę, postanowił wydać ją za mężczyznę z jedenaściorgiem ust. Królowa wymyśliła inne wyjście, bardzo nieprzyjemne. Kiedy trwały przygotowania do ślubu, przypomniała sobie o pewnej wróżce, z którą kiedyś się przyjaźniła. Wezwała ją i spytała, czy nie może zapobiec małżeństwu.

-Mogę to zrobić-odparła wróżka-tylko jeśli zmienię córkę Waszej Wysokości w czeczotkę. Będzie u Waszej Wysokości w komnacie, będzie mówić całe noce i nieustannie śpiewać.

Królowa się zgodziła. Księżniczka natychmiast okryła się drobnymi piórkami i pofrunęła do króla; od niego wróciła do królowej, która nie żałowała jej pieszczot. Tymczasem król kazał szukać księżniczki. Nigdzie jej nie znaleziono. Cały dwór okrył się żałobą. Królowa udawała, że rozpacza tak jak wszyscy. Cały czas miała jednak swoją czeczotkę i całymi nocami z nią rozmawiała. Pewnego dnia król zapytał, skąd wzięła tak mądrą czeczotkę; królowa odpowiedziała, że dostała ją od zaprzyjaźnionej wróżki. 

Frontyspis romansu Amadis de Gaulia z 1508 r. Czemu tu jest - o tym na końcu baśni.
Dwa miesiące minęły w smutku. Wreszcie potwór, znużony czekaniem, powiedział królowi, że zje go z całym dworem, jeśli w tydzień nie dostanie od niego księżniczki; był bowiem ludojadem. To zaniepokoiło królową, która wyznała wszystko królowi. Posłano po wróżkę, która przywróciła księżniczce pierwotną postać. Tymczasem zjawił się książę, który oprócz normalnych ust miał też usta na końcu każdego palca u ręki. Król chętnie wydałby za niego swoją córkę; lękał się bowiem potwora. Książę, który zakochał się w księżniczce, postanowił bić się z potworem. Wyznaczono dzień; kiedy nadszedł, rywale stawili się na placu boju. Wszyscy modlili się za księcia, ale widok tak straszliwego potwora sprawiał, że drżano o niego. Potwór dzierżył dębową maczugę, którą zamierzył się na Aglaora (tak bowiem nazywał się książę); ale Aglaor, uniknąwszy ciosu, przeciął mu mieczem ścięgno i powaliwszy go, odebrał mu życie. Wszyscy zaczęli wiwatować; książę Aglaor zaś poślubił księżniczkę z tym większym zadowoleniem, że uwolnił ją od rywala równie straszliwego co nieprzyjemnego w obyciu.

Tłum. Barbara Kaczyńska

Autor: François de Salignac de La Mothe-Fénelon [więcej]

Tytuł oryginalny: Histoire d'une jeune princesse

Podobne baśnie:  Ta krótka baśń Fénelona parodiuje Śpiącą królewnę Charles'a Perraulta, powtarzając niemal słowo w słowo jej pierwsze zdanie i wprowadzając na scenę wróżki, które nad kołyską księżniczki wypowiadają złowrogą przepowiednię. Podczas gdy czarujący wybranek Śpiącej Królewny miał tylko matkę-ludożerczynię, tutaj księżniczce grozi bezpośrednio małżeństwo z potworem. A jej wybawiciel, choć nosi imię dwornego Galaora z romansu rycerskiego o Amadisie, nie jest wcale mniej dziwaczny...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ojciec-ludożerca i kurier śpiącej królewny, czyli „Paluszek” – Czego nie napisał Charles Perrault cz. 8

  Wraz z „Paluszkiem” – czy też, gdyby tłumaczyć dosłownie francuski tytuł, „Małym Kciuczkiem” – zbiór baśni przypisywanych Perraultowi zat...